My już w Polsce, ale nasze myśli jeszcze są tam. Tam, gdzie dzieci, z którymi spędziliśmy kilka wyjątkowych dni…
Ostatni poranek był dla nas wszystkich trudny. Wiedzieliśmy, że po południu musimy zakończyć projekt i wracać, a jednocześnie mieliśmy poczucie, że jeszcze tyle moglibyśmy tu zrobić. Z każdym dniem dzieci rozkwitały. Bawiły się, tańczyły, śpiewały, malowały, kleiły, rysowały. Choć na trochę zapominały o tym, co przeżyły i co widziały podczas okupacji. Niesamowita była możliwość i obserwacji tych metamorfoz. Najbardziej nieśmiała dziewczynka była ostatecznie nasza największą przytulanką. Smutne oczy chłopców wreszcie były radosne. To niewiarygodne że czasem dając tak niewiele – swój czas i uwagę- można zmienić tak bardzo czyjeś życie. Wojna tutaj nadal trwa i jest codziennym towarzyszem życia tych dzieciaków. Pokazał nam to niestety alarm bombowy w ostatnim dniu- pierwszy w czasie naszych zajęć. Na szczęście krótki, szybko odwołany. Poza tym oczywiście było znów pełno śmiechu, radości, różnego rodzaju zabaw, animacji, zajęć sportowych i terapeutycznych. Na zakończenie mieliśmy też mnóstwo prezentów i niespodzianek.
♥️ Piękne, imienne dyplomy, które dzieci traktowały jak skarb
♥️ Ogrom opakowań ciastek przekazanych od Mokate
♥️ Materiałowe nerki, piłki i inne gadżety od Dariusz Skrobol – burmistrz Pszczyny
♥️ A poza tym różnorodne gry, zabawki i pluszaki przekazane przez Was
Miasto Mysłowice oraz Dariusz Wójtowicz – dzięki waszej zbiórce i przekazanych darach mogliśmy zorganizować świetne warsztaty plastyczne.
Mikołaj, Marta, Jasiek, Svietlana, Kamila, Jacek, Jarek oraz Lesia, Iryna i Wika z Klub Ukraiński w Krakowie – Fundacja Zustricz – to był świetny team.
Dziękujemy wszystkim darczyńcom i wolontariuszom, bez których ten projekt nie byłby tak wyjątkowy!